Apelacja Lubelska rajem dla pedofili? Niebawem się o tym przekonamy. Sposób w jaki prokuratura ściga w Polsce przestępstwa internetowe jest skandalem. W przypadku Sandauera i ataków na niego tak ścigała sprawców, że... uciekli. Rok czasu prokuratura nie potrafiła ustalić kto siedział za komputerem o zmiennym adresie IP a nawet z ustaleniem do kogo on należy sobie nie poradziła. Rok czasu ich ścigała i biegała za nimi siedząc sobie w fotelu. Tak ścigała, że nikogo nie złapała. Ze względu na zmienne adresy IP, o których dane i dane o właścicielach tychże adresów firmy tylko rok przechowują. Za krotko dla prokuratorów polskich, by przestępcę dopaść. By z fotela wstać i sie ruszyć. W innym przypadku chodziło o pacjenta oczernianego publicznie po publikacjach prasowych o tuszowaniu przestępstw - błędów medycznych i fałszowania dokumentów. Nastąpiła powtórka z Sandauera. Kampania oszczerstw trwała wiele miesięcy. Ani policja ani prokuratura nie wykryły sprawców a gdy pacjent złożył wniosek o ich ściganie kłamstwa z internetu zniknęły i zaczęło się zacieranie śladów. Czy nastąpił przeciek?
Ktoś to skomentował - taki tam Żyd z New York Times - "To jak w Polsce prokuratura ściga pedofilie w internecie?". No właśnie. Żydzi jak na uczniów rabinów przystało zawsze zadają trafne pytania i ich mądrość znana jest także w dowcipach. O rabinach. Jak zatem prok. Pogoda w Lublinie ustala sprawców pedofilii w internecie? Zobaczymy niebawem czy Prokurator Apelacyjny w Lublinie Andrzej Pogoda będzie potrafił ustalić sprawców przestępstwa internetowego w 30 dni i dzięki temu dowiemy się jak ściga pedofilię internetową czy też... stwarza u siebie raj dla pedofilów - "prokuratorską enklawę dla przestępców w internecie". Czy wykryje sprawców przestępstwa, o którym wie od kilku miesięcy a na jego biurko trafiło zawiadomienie czy... zatuszuje je nie wykrywając żadnego sprawcy? Ciekawe jaki dowcip o rabinie powstanie a będzie zapewne zaczynał się tak "Przychodzi rabin do prok. Pogody i pyta...". To wcale nie jest śmieszne wbrew pozorom. Czy prok. Pogoda zrobi z Polski pośmiewisko dla New York Timesa? Dowiemy sie w ciągu 30 dni.
