Nota redakcyjna
Poniższa wypowiedź Adama Sandauera jest jednym z jego komentarzy w dyskusji nad tekstem zamieszczonym wczesniej. Jest skrótowy lecz ważny. Podaje istotę problemu dowodzenia błędów medycznych i trudności jakie ma ofiara w polskim systemie prawnym. Poniższy tekst nie jest artykułem Adama Sandauera tylko przedrukiem jednego z jego wielu cennych komentarzy. Pod innymi wcześniejszymi publikacjami pojawił się apel do Sandauera, by nie przejmował się wykorzystaniem jego osoby w kampanii PiS-u i obecnym brakiem dalszych działań ze strony tej formacji wspólnie ze środowiskami ofiar błędów medycznych i pomagał po staremu ludziom, bo są mu za to wdzięczni. Poniższa odpowiedź umieszczona przez Sandauera wyjaśnia on dlaczego konieczne są zmiany prawa, a nie pisanie licznych pism do koszy na śmieci. Warta jest odrębnej publikacji.
To co jest konieczne dla poprawy losu poszkodowanych w następstwie błędów i wypadków medycznych, to zmiany prawa.
W obecnym systemie, sprawy te są najczęściej "zamiatane pod dywan":
- bo są rozpatrywane w zaufaniu do dokumentacji medycznej, której przysługuje domniemanie prawdziwości, a w rzeczywistości dokumentacja ta, to dokumenty sporządzone przez sprawce nieszczęścia. Zazwyczaj nie opisują stanu faktycznego lecz stan niewiedzy lekarza który coś przeoczył... :
- bo nawet tak sporządzone jak opisano powyżej dokumenty, są przechowywane miesiącami przez sprawce, bez żadnych zabezpieczeń przed powtórną redakcją;
- bo na poszkodowanym, który nie ma wiedzy medycznej, który spał w czasie operacji, na podstawie dokumentacji sporządzonej i przechowywanej przez sprawcę, ciąży obowiązek przeprowadzenia dowodu że szkoda która powstała, jest zawiniona.
- bo do przeprowadzenia dowodu powoływani są biegli często koledzy ( co najmniej po fachu ) sprawcy
Najszybciej postępowania te kończą się postanowieniami oddalającymi pozwy i pozostawiającymi poszkodowanych bez pomocy i obciążającymi ich kolosalnymi kosztami postępowania sądowego bo " ...nie dowiedli że szkoda jest zawiniona przez sprawcę..."
Rzeczywiste udzielanie pomoc wymaga zmian w prawie i zasad dowodzeni więc opowiadanie by ją prowadzić po staremu, ze ludzie są wdzięczni za wszystkie te
" dobre uczynki " w obecnej sytuacji, bez naciskania na zmianę prawa, stanowi zawracanie głowy...
Prawo jest stanowione przez polityków i to oni mogą i powinni je zmienić, stąd moje kontakty z politykami i pomoc w kampanii wyborczej.
Natomiast rady by w obecnej sytuacji kontynuować działania jak poprzednio, by pomagać pisać pisma do licznych koszy na śmieci w naszym kraju ...
w moim przekonaniu nie ma to sensu, ale ocenę skuteczności tej rady pozostawiam czytającym.
